O DRODZE I MGLISTYM MORALE

Dzisiaj przypomniał mi się wiersz Frosta. Bo jesień. Bo mgła. Bo droga. Bo wybór?

Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie różne strony:
Żałując, że się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony

Meczą was czasami ci, którzy bez przerwy paplają: życie to twój wybór i możesz z nim zrobić co chcesz. Nawet jeżeli cię irytuje takie gadanie, to przyznaj, że w życiu dokonujesz wielu wyborów. Czasami aż trudno nad nimi zapanować, spamiętać, przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Nawet jeżeli nie możesz robić wszystkiego, co chcesz, to jednak coś możesz. Ile możesz? Nie ma jednej normy dla wszystkich. Każdy jest normą dla siebie. Jedni mogą więcej. Inni mniej. Dla jednych mniej, to już sporo. Dla innych więcej zawsze będzie za mało.

A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:
Tu i tam takie same były koleiny,

Ilu z nas wie, którą drogę wybrało? Ilu z nas stoi na rozstaju i duma? Jak na autostradzie pędzimy przed siebie. Ciesząc się szybkością i komfortem jazdy. Upojeni wiatrem, prędkością i przekonaniem, że jesteśmy na właściwej drodze do celu. Nawet jeżeli masz nawigację, sprawdź dokąd prowadzi ta szosa. Skontaktuj się z tymi, którzy są na jej końcu. Sprawdź dzienniki innych podróżników. Sięgnij do mapy. Może przegapiliśmy jakiś zjazd i warto zwolnić, aby nie przeoczyć następnego? Może warto wybrać polną drogę i wpaść w kałużę, aby doświadczyć tego, czego na autostradzie się nie znajdzie? Tak trudno uwierzyć, że za drogą wąską i stromą czai się szczęście, prawda?

Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną –
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.

Dzisiaj myślę, że każdy już jest na jakiejś drodze. ( Pal licho owo gadanie o wyborze!) I może nawet nie jest ważne czy jest asfaltowa czy wysypana żółtym piaskiem, bo każda droga jest … taka jaką ją widzisz. Ale na każdej jest pobocze i są przydrożne kamienie jak zaklęte możliwości. Przeceniamy dokonywanie wyborów, zmiany tras, a nie doceniamy tego, że każda droga jest właściwą. Na każdej może nam się Coś przydarzyć. A na końcu każdej drogi czeka na nas Śmierć. Zatem bez pospiechu. I może mniej patrzmy przed siebie, a więcej wokół siebie?

Post Scriptum

Dziękuję Panu Robertowi Frostowi za wiersz The Road Not Taken. Kursywą fragmenty wiersza w przekładzie Stanisława Barańczaka.

Dziękuję Herkulesowi za przykład kontrowersyjnego wyboru na rozstajach.

Wpisała: Justyna Niebieszczańska

Przewiń na górę