KSIĄŻKI

Towarzyszą mi od bardzo dawna. Zawsze były moją ucieczką w inny świat.

W chińskim horoskopie jestem tygrysem. Uwielbiam zmiany – bez nich nie funkcjonuję. Ale życie bywa różne. Czasem wydaje nam się nudne (rutyna bywa słowem pejoratywnym). Czasami zasypuje nas gradem niespodzianek. Jedno jest pewne – w jednym i drugim przypadku – książka nas ukoi.

W czasie nudy urozmaici nasze życie, przeniesie nas w czasie i w inne miejsce. A gdy mamy dość niespodzianek – pozwoli oderwać się od natłoku spraw. 

Kiedy otwieram książkę – niczym zaczarowane drzwi – daję się ponieść emocjom, które w niej drzemią. Czy czytam moją ulubioną Chmielewską czy „Zorkownię” Agnieszki Kalugi (prawdziwe wyzwanie!) – emocje wylewają się z kart i nie da się o nich zapomnieć po skończeniu kolejnego rozdziału. 

Są też książki, które rozwijają naszą wiedzę. Tutaj wspomnę o ostatnio wydanych książkach naszych charmsowych prelegentów – „Sukces w relacjach międzyludzkich” Alexa Barszczewskiego i  „Sztuce Rynkologii” Jacka Kotarbińskiego. To idealne przykłady na ciekawe wydawnictwo edukacyjne. A to podobno nie koniec… Autorzy zapowiadają kolejne tytuły. 

Po co komu książka? – zapyta ktoś.

A po co Ci powietrze…? – odpowiem.

Wpisała: Joanna Czerska-Thomas

Przewiń na górę