Justyna:
Pamiętasz, kiedy pierwszy raz zaczęłyśmy rozmawiać o organizacji spotkania dla kobiet? Zimą 2011 roku?
Asia:
Chyba nieco wcześniej… jesień? A może jeszcze wcześniej – maj? Po naszym wspólnym wystąpieniu na spotkaniu Biznes dla Kobiet? Pamiętam, że narzekałyśm. Wybierałyśmy się na jakąś konferencję i nie chciało nam się jechać do Poznania. Wychodzi na to, że z lenistwa powstał pomysł Charmsów?
Justyna:
Zatem niech żyje Russell i jego „Pochwale lenistwa”! Miał rację twierdząc m.in. że ludzie pracują zawodowo za dużo i brak im czasu na rozwój swoich talentów, pogłębianie zainteresowań. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że pomysł Charmsów Biznesu powstał ponieważ chciałyśmy siebie uszczęśliwić i zrobić coś dobrego. Czy myślisz, że Charmsy Biznesu zmienią nieco świat na lepsze?
Asia:
Zdecydowanie tak. To, z jakim przyjęciem spotykamy się podczas rozmów z naszymi prelegentami i partnerami utwierdza mnie w przekonaniu, że to potrzebna inicjatywa. Bydgoszczanki są zachwycone i wiele z nich ma już wykreśloną w kalendarzu datę 12 października. Zaznaczyłaś już w swoim Charmsy Biznesu?
Justyna:
Zapisałam. W końcu to wielki finał. Najciekawsze dla mnie jest jednak to, co dzieje się zanim kurtyna się podniesie, a najważniejsze chyba to, jakie pozostawi emocje i treści, kiedy opadnie. Jak myślisz, co zadecydowało o tym, że od pomysłu udało nam się przejść do realizacji i dotrzeć do miejsca, w którym jesteśmy?
Asia:
Hmmm… uparte jesteśmyJ – to na pewno. Ponadto mam wrażenie, że jak razem nad czymś pracujemy to wzajemnie się napędzamy. W bardzo pozytywnym znaczeniu. Dzielimy się pracą, pomysłami, szczerze rozmawiamy – o plusach i o minusach Charmsów Biznesu. W naszym przypadku sprawdza się powiedzenie „co dwie głowy to nie jedna”. W sumie czynników jest więcej, ale to chyba te najważniejsze. Co myślisz?
Justyna:
W oparciu o zaufanie, razem możemy zdziałać więcej niż w pojedynkę. Konieczne są determinacja, pozytywna energia i świadomość celu oraz priorytetów. Zatem jesteśmy skazane na sukces, ponieważ to wszystko mamy!