BABSKIE, CZYLI CO?

Kilka lat temu dwie energiczne kobiety wkroczyły do hotelowego holu. Szukały miejsca, gdzie mogłyby zorganizować babskie spotkanie. Babskie, czyli co?

Będą siedziały i opowiadały sobie o proszkach do prania i najlepszym sposobie na ugotowanie zupy z paczki? Przecież właśnie taki obraz kobiet lansują media. Aż mam dreszcze, gdy zaczyna się blok reklamowy, a kolejna zapłakana pani domu ociera łzy, gdy dostaje możliwość wywabienia plamy na spodenkach dzięki nowemu płynowi.

A przecież kobiety są najbardziej aktywną grupą w Polsce. To one przeważają na kursach z Urzędu Pracy, które przygotowują do otrzymania dotacji na rozwój własnej firmy. To one często dźwigają na swoich barkach utrzymanie domu i zajmują się wychowaniem dzieci. Oczywiście, nie zawsze są w tym osamotnione. Często mają partnerów, którzy je doceniają i pomagają w codziennych zmaganiach. Czy nie nadszedł więc czas, aby zmienić ten stereotyp kobiety?

Myślę, że taki cel przyświecał Justynie i Joannie. Dlatego, wchodząc do hotelu „Pod Orłem” wiedziały, że otworzyły właściwe drzwi. To miejsce jest otwarte dla wszystkich, którzy potrafią walczyć o lepsze jutro. O lepszy los dla siebie i bliskich. Ciekawe, że hotelem również rządzi kobieta. Potrafi zarządzać dużą grupą indywidualistów. Może dlatego właśnie Chramsy znalazły doskonałe miejsce na spotkania kobiet, które pragną wyrwać się z cienia i pokierować same własnym życiem?

PS Na ostatnim spotkaniu nie zabrakło też panów. To dobrze. Dopełniamy się wzajemnie, powinniśmy więc stanowić jedność.

Dorota Kowalewska – dziennikarka, która uwliebia Prof. Bralczyka i szyje dla przyjaciół torby na książki:).

Przewiń na górę